Francois Duval nie ukończył 24h Zolder - zawiodło Porsche

Gdy Francois Duval zapowiadał, że jednak wystartuje Xsarą WRC w Rajdzie Katalonii, wspomniał, że wcześniej skupia się na występie w 24-godzinnym wyścigu w Zolder.

23. edycja "24 Hours of Zolder" odbyła się w miniony weekend. Duval reprezentował barwy belgijskiego zespołu Pro Speed, jego zmiennikami za kierownicą byli Fred Bouvy, Armand Fumal i David Loix - młodszy brat Freddy'ego.

Na mokrej nawierzchni w pierwszych kwalifikacjach Pro Speed był najszybszy, ale gdy tor wysechł - Porsche 997 GT3 Cup nie miało szans z szybszymi Corvettami i Moslerami. Przed własną publicznością na torze Zolder, gdzie do 1983 r. odbywał się wyścig F1 (teraz na torze Spa) Duval wywalczył piąte miejsce w kwalifikacjach, a pierwsze wśród kierowców Porsche.

Po pięciu godzinach wyścigu Porsche z numerem 52 znajdowało się na czele wyścigu, ale gdy w pitlane zawodnicy zmieniali się za kierownicą awarii uległo sprzęgło. W trakcie naprawy konkurencja pokonała 29 okrążeń i Pro Speed wyleciał z pierwszej dziesiątki. Przepadła szansa na zwycięstwo, ale zespół był zdeterminowany aby przez noc odrobić jak najwięcej straconego czasu. Gdy nad ranem awansowali na 8. miejsce, w 400-konnym GT3 wybuchła skrzynia biegów i to był koniec wyścigu dla jednego z dwóch samochodów Pro Speed. "Najwyraźniej nie było nam pisanie aby dotrzeć do mety. Ale to nic, wrócę tu za rok!" - powiedział nie zmartwiony Duval. Zwycięski zespół GRP Racing w trakcie doby pokonał 795 okrążeń.