Elfyn Evans także może wypaść z M-Sportu?

Nie tylko Ott Tanak nie ma pewnej przyszłości w zespole M-Sportu. Również Elfyn Evans będzie musiał udowodnić swoją wartość w ostatniej rundzie sezonu - Rajdzie Wielkiej Brytanii.

"Nic nie mogę zagwarantować. Powiedziałem obu kierowcom, że o przyszłości porozmawiamy po następnym rajdzie. Jest szansa, że na rynku pojawią się inni kierowcy. Nie ma sensu, bym teraz podpisywał z kimś umowę." - przyznał Malcolm Wilson, szef M-Sportu. Zapytany o to, czy Rajd Wielkiej Brytanii może decydować o dalszej umowie, Brytyjczyk przyznał: "Tak. To brutalna rzeczywistość, ale tak właśnie jest."

Elfyn Evans wydaje się tym nie przejmować. "Byłem pod wielką presją nie pamiętam już od jak dawna, więc nie może ona być jeszcze większa. Wiem, że w Hiszpanii zrobiliśmy krok naprzód jeśli chodzi o pewność w wyczuciu auta, ale ta kombinacja wciąż nie jest najlepsza na szutrze. Samochód wiele potrafi, my również musimy." - powiedział Walijczyk. "Chciałbym zostać." - dodał. Tanak także musi drżeć o swoją przyszłość. Już raz stracił miejsce w M-Sporcie, na koniec 2012 roku. Obecny kontrakt do dla niego już druga szansa. W tym roku błyszczał w Rajdzie Polski, gdzie zajął trzecie miejsce. W innych rajdach nie prezentował równej formy. Wilson jest dość ostry w ocenie swoich zawodników, którzy mieli w tym roku wiele słabszych występów: "Mieli wystarczająco wiele okazji, ale nie wiem, czy potrafią wyciągnąć z nich wnioski i iść naprzód. Muszą znaleźć sposób, by zostawić to z tyłu głowy i dalej robić swoją robotę."