Co dalej z Gronholmem?

Marcus Gronholm otrzymał propozycje od fabrycznych zespołów Citroena i Subaru i być może powróci do mistrzostw świata w sezonie 2009 - taką sensacyjną wiadomość dostarczył brytyjski Autosport.

Gronholm nie wziął udziału w rajdzie od zakończenia sezonu 2007 i wielokrotnie mówił o braku zainteresowania powrotem do nabliżej swemu sercu dyscypliny. Nie przeszła mu natomiast ochota do współzawodnictwa. Dlatego w tym roku oglądaliśmy dwukrotnego rajdowego mistrza świata w rallycrossie, gdzie pomimo tego, że się nie pędzi między drzewami, to na brak emocji nie można narzekać, szczególnie gdy dochodzi do walki bok w bok z rywalem.

Oba zespoły potencjalnie zainteresowane zatrudnieniem Fina zaprzeczają plotkom. Ktoś z Subaru rzucił tylko tajemniczo hasło - "wszystko jest możliwe, jeśli ktoś czegoś bardzo chce".

Póki co wszystko wskazuje na to, że skład zespołu Subaru, z Petter Solbergiem i Chrisem Atkinsonem, pozostanie niezmieniony. Podobnie sprawa wygląda w przypadku Citroena i jego kierowcami, Sebastienem Loebem i Danim Sordo.

Jeśli trwające w tym tygodniu spotkanie FIA w Paryżu nie zakończy się fiaskiem to w cyklu WRC powinien zostać Ford, zatrudniając nadal Mikko Hirvonena i Jari-Matti Latvalę. Do udziału w MŚ Gronholma na pewno nie zachęcają obecne przepisy. Swoją opinią na ten temat podzielił się z czytelnikami Autosportu.

"Nie lubię taktycznych zagrywek, są głupie" - komentował wydarzenia mające miejsce podczas Rajdu Nowej Zelandii, kiedy kierowcy wzajemnie się przepuszczali.

"Zdecydowanie trzeba zmienić te przepisy przed kolejnym sezonem. Spójrzcie na wyniki, to bez sensu, jakby ścigali się niedzielni kierowcy. To nie wygląda jak prawdziwa walka, tylko jak zabawa. Teraz liczy się to kto będzie sprytniejszy, a nie szybszy".

Dla Gronholma ten sezon w rallycrossie jest już zakończony. Po zaliczeniu rundy Mistrzostw Europy Rally Rallycross w Słomczynie popularny "Bosse" odleciał do Wielkiej Brytanii, gdzie szkoli kierowców młodego pokolenia.