Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  4Turbo jechało 4fun!

4Turbo jechało 4fun!

2008-12-17 - Ł. Lach     Tagi: Mitsubishi, Mitsubishi Lancer
Barbórka od lat stanowi święto dla kibiców i zawodników. To "magiczne" wydarzenie, dzień oczekiwany przez cały rok. Jedni kierowcy przeżywają w nim chwile triumfu a następnie gorycz porażki po awarii technicznej. Inni od początku stawiają na dobrą zabawę, zapominając o wyniku i pamiętając o licznie zgromadzonej publiczności…
Adam Tomaszek, debiutujący w profesjonalnym samochodzie rajdowym, pierwszą pętlę 46. rajdu Barbórka pojechał ostrożnie. Pomimo spokojnej jazdy i poznawania auta, 23-latek regularnie pokonywał kierowców na co dzień startujących w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Na drugim odcinku specjalnym wywalczył 13. rezultat, chociaż na skutek błędu pilota przez 2/3 długości trasy musiał jechać bez opisu. Po trzech próbach, czyli właśnie pierwszej pętli, Adam zajmował 13. miejsce w klasyfikacji generalnej. Warto przypomnieć, że do walki stanęły 104 załogi.
Niestety, na starcie do OS Żerań nastąpił poważny defekt skrzyni biegów i załoga Tomaszek / Marciniak była zmuszona wycofać się z rywalizacji. Mitsubishi Lancer Evo IX został przetransportowany do stanowiska serwisowego na ulicy Karowej, gdzie mechanicy 4Turbo.pl dokonali wymiany skrzyni. W tym czasie kierowca negocjował z organizatorami możliwość startu w prestiżowym kryterium ulicznym. Regulamin rajdu Barbórka nie pozwala jednak na powrót do rywalizacji po nieukończeniu którejś z prób. W tej sytuacji Adam Tomaszek i Adam Marciniak mogli tylko kibicować konkurentom, zbierając doświadczenie przed przyszłorocznym rewanżem w Warszawie.
Po zakończeniu imprezy Adam Tomaszek powiedział: „Nie było łatwo, pierwsze kroki w aucie N-grupowym okazały się dosyć sensacyjne. Brak wspomagania hamulców, system podtrzymania turbo oraz jazda "na opis" to dla mnie zupełnie nowe doznania. Rajd Barbórka stanowi świetną okazję do zaprezentowania sie kibicom, potencjalnym sponsorom oraz mediom, lecz tym razem nie udało mi się ukończyć zawodów. Rozpocząłem zgodnie z planem - pierwszą pętlę przejechałem w sumie rekreacyjnie, na drugiej planowałem atak. Awaria kłowej skrzyni biegów, na starcie do czwartego odcinka, wykluczyła mnie z rywalizacji. Szkoda, bo po trzech próbach zajmowałem 13. miejsce, wśród bardzo doświadczonych zawodników z Mistrzostw Polski".
"Szansa na zajęcie lokaty w pierwszej dziesiątce była duża. Niemniej jednak, zabawa okazała się fantastyczna i absolutnie nie żałujemy z pilotem, że podjęliśmy to wyzwanie. Ekipa serwisowa spisała się rewelacyjnie, są profesjonalistami w pełnym tego słowa znaczeniu. Wymienili skrzynię przed finałem na Karowej i auto czekało w pełni gotowe do startu. Niestety, nasze nazwiska nie znalazły się wśród szczęśliwców. Wiem, ze stać mnie na osiągnięcie wysokiego miejsca w tym rajdzie i już teraz myślę o starcie w przyszłorocznej Barbórce. Mam nadzieję, że również za kierownicą topowo przygotowanego Mitsubishi Lancera Evo IX z 4Turbo.pl.”
Mariusz Łoś (II Wicemistrz Polski w Wyścigach Górskich w grupie Open) od początku zapowiadał efektowną jazdę dla przyjemności swojej, pilota i kibiców. Rzeczywiście, zwiększona dawka adrenaliny pojawiła się już na OS 1. Żerań, ze względu na kiepski stan nawierzchni i wiele pułapek przy trasie, nie należy do ulubionych przez zawodników. Mariusz dwukrotnie sprawdzał tam twardość prawego, przedniego koła. Na szczęście obyło się bez przebicia opony czy poważniejszego uszkodzenia zawieszenia.
Dzięki dynamicznej, równej jeździe załoga Łoś / Oracz zakwalifikowała się do finałowego odcinka na ulicy Karowej jako czternasta w generalce. Na prośbę kierowcy, mechanicy założyli opony umożliwiające łatwiejszą jazdę bokiem. Rezultat końcowy odgrywał dla Łosia drugorzędne znaczenie, liczyło się efektowne pokonywanie zakrętów i nawrotów. Wielokrotnie objeżdżał beczkę, wprawiając kibiców w zachwyt a donośne brawa były najlepszą oceną jego przejazdu.

Jak zawsze uśmiechnięty, Mariusz Łoś tak skomentował udział w 46. rajdzie Barbórka: „Najcenniejsze, że mogłem się wreszcie zmierzyć z rajdową czołówką. Teraz wiem, że mam do nich lata świetlne w kwestii odwagi, doświadczenia i umiejętności. W wieku 35. lat raczej nie mam co marzyć o podium. Samochód przygotowany przez 4Turbo.pl był konkurencyjny, jednak jazda na wyścigowym zawieszeniu nie ułatwiała sprawy, zwłaszcza na dziurawych partiach".

"Nasz plan przed startem zakładał zakwalifikowanie się na Karową i zrealizowaliśmy go bez problemu. Nie miało znaczenia, czy zajmiemy tam 10., 14. czy 17. miejsce. Liczył się fun, czyli dobra zabawa i radość kibiców! Co prawda zostałem skrytykowany za swój styl jazdy przez komentatorów telewizyjnych, ale raczej mnie to śmieszy.  Sam wyjazd na Karową to ogromne emocje, o których od dawna marzyłem. Dwukilometrowa trasa, gęsto obstawiona ludźmi, kamery i tysiące błyskających fleszy. Coś pięknego!”



źródło: 4Turbo.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

4Turbo jechało 4fun!